Do walentynek jeszcze dużo czasu.. ale przecież nie tylko w ten dzień mamy okazywać sobie uczucia :) Tak więc powstały trzy kartki w tej tematyce, w których główne skrzypce gra poezja H. Poświatowskiej. Spokojne i stonowane beże z odrobiną borda. Wiersze wydrukowałam na grubszym papierze rysunkowym, który znalazłam na strychu u dziadków. Z racji swojego „wieku” są zżółknięte i przyniszczone. To wbrew pozorom zdecydowanie najładniejszy papier jaki mam J
Pierwsza – otwierana z wielkim motylem z kory, plus kilka
pieczątek i dratwa, chyba najbardziej w moim stylu:
Druga – nietypowy jak dla mnie rozmiar 7 x 21 cm, dwustronna,
najbardziej z tych trzech w klimacie walentynek..
Trzecia – kolorowe liście tej jesieni, maleńkie, błyszczące
motylki i mały kwiatuszek z suszu dekoracyjnego. Nie użyłam tu żadnego kolorowego
papieru, jedynie postemplowany papier pakowny i brystol (z tego samego strychu
;p) Czyli materiały praktycznie domowe:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz