Tym razem pokażę swoje domowe albumiki...
Podkłady są wielkości 1/4 formatu A4, najczęściej z grubszego brystolu. Dobrym pomysłem jest wykorzystanie ostatniej tekturowej strony z bloków rysunkowych, z jednej mamy wtedy cztery kartoniki. To tylko podkład, więc nie musi być najlepszej jakości. Poza tym szary karton ma w sobie coś przyjemnego i klimatycznego, lubię używać go do rzeczy, które robię dla siebie. Później już tylko kolorowe papiery, zdjęcia, tusze, taśmy, koraliki... co tylko chcemy. No i szycie lub klejenie, w zależności od ilości stron. Nie są to albumy na zamówienie, będą cieszyć tylko moje oczy i najbliższych, dlatego mniej w nich ozdób, ważniejsze są zdjęcia. :)
W kilku fotkach wrzucam jeden z nich, siostrzany:
Kolejny zrobiony z okazji pewnej rocznicy :) Wyszedł dosyć grubaśny, prezentuje się tak:
Gdzieś w środku jeden z wierszy Haliny Poświatowskiej...
... i standardowe zakończenie głupim zdjęciem, prawie przez dziurkę od klucza:
To tylko mała część wszystkiego.
Dużą radość sprawia praca ze zdjęciami, polecam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz