sobota, 25 maja 2013

Nysa.


Ostatnio usłyszałam od znajomej z pracy pytanie 'dlaczego wybrałam właśnie Nysę? Przecież to takie smutne i depresyjne miasto'... Coś w tym jest, chociaż ja nazwałabym je bardziej nostalgicznym, sentymentalnym już teraz.
Znalazłam na jakiejś płycie swoje stare zdjęcia Nysy. Wrzucam, a co :) Nie są za szczególnej jakości, ale są i się nimi z Wami dzielę. :)













Wy też jesteście przywiązani do swojego miejsca? Możecie nazwać miasto, w którym mieszkacie 'swoim miastem' ?

poniedziałek, 20 maja 2013

Do jednego wora! ;p

     Tak, do jednego wora wrzucę dziś świecidełka i książki, ale cóż, musi być czas na wszystko :) Tak więc, na pierwszy ogień błyskotki.
     Wisior z rysunkiem Leonarda da Vinci, który przedstawia 'człowieka witruwiańskiego':


kolczyki z mieniącymi się złotymi i zielonymi drobinkami:



pierścionek z pastelowym różowym pyłkiem:


A na koniec wisior zrobiony dla śmiechu bardziej, ze zdjęciem moim i siostry, głupie miny + okularki z dzieciństwa.. Mamy bardzo mało poważnych zdjęć :)


I do tego trochę o książkach, nie zawsze jest na nie czas, ale jak nie ma to chociaż tak w 'międzyczasie' trzeba je otworzyć :) Tak więc.. :

„Gesty” Ignacy Karpowicz


     Cóż można powiedzieć.. Zaczynając czytać wybuchałam co chwilę śmiechem i to zachęcało by brnąć dalej, poza tym wspomnienia czterdziestoletniego Grzegorza przywołują też swoje własne… Są tak naturalne, niewymyślne i szczere, że przychodzi nawet chęć napisania samemu czegoś o swoim życiu. :) Ten śmiech i żart miesza się tu z trudnymi tematami. Bardzo przyjemny, bogaty język, częsta gra słów. Dużo psychologicznych analiz i wyliczanek. Zero akcji! I dobrze, czyta się przyjemnie i spokojnie, ale też nie bezmyślnie. Polecam :)

Druga..

"Franz albo dlaczego antylopy biegną jedna obok drugiej", Christoph Simon


     To powieść nie dla dorosłych. Dobrze, że pierwszy raz przeczytałam ja parę lat temu. Człowiek dorosły nic z tej książki nie wyniesie, młodszy ma taką szansę bo jest to tekst pisany przez ucznia dla ucznia. Życie głównego bohatera sprawia wrażenie jałowego i nudnego. Franz to jednak zabawna postać i choć rozumuje w dosyć prosty sposób to potrafi całkiem trafnie sformułować niektóre puenty. Najlepszą jest odpowiedź na pytanie postawione w tytule. Nie będę jej zdradzać, bo miło było się tego zdania doczekać. To przyjemna lektura, o przyjaźni, odwadze.. ale nie doszukujmy się w niej głębokich prawd życiowych. :)

Dziś tyle, do następnego.. :)

piątek, 10 maja 2013

Pasja!

     Moja interpretacja pojęcia "pasja". Dużo warstw, dużo kolorów, tekstur, stempli ale przede wszystkim słów. Wykorzystałam fragment wiersza H. Poświatowskiej, który jest zgodnie ze stylem autorki - o miłości, ale moim zdaniem idealnie opisuje pojęcie pasji. Przecież to też w jakiś sposób miłość... :)






W tle jest ukryty obrazek z 'otwartą jak książka głową', robiąc pracę nie wiedziałam czy chce to tło przykryć czy nie i w konsekwencji trochę prześwituje ;)


Tego jurnala zgłaszam na wyzwanie do SODAlicious

Poza nim chcę jeszcze pokazać wisior, który zrobiłam z tym samym przesłaniem co na ostatnim 'twórczym notesie' :) Zdjęcie też jest mojego autorstwa, niestety słabo je tutaj widać, ciężko mi zrobić zdjęcia szklanym przedmiotom.. :)





wtorek, 7 maja 2013

Zarażę Was miłością do zielonej papki! :)

     Taaak wiem, znów nie scrapkowo, ale nic nie poradzę na to, że różne rzeczy mnie interesują i zajmują ;p Tym razem kuchnia! :)



     Kto z Was nie lubi szpinaku? :D No tak… ja też myślałam, że nie lubię. Aż w końcu zdecydowałam się przełamać i samodzielnie przygotowałam danie z tą zieloną paskudną papką. ;p Ku zdziwieniu okazało się przepyszne :) Podaję Wam przepis i zachęcam do wypróbowania :)
Ta zapiekanka to danie obiadowe dla 4 osób, albo 2 bardzo głodnych :) Przygotowanie nie zajmuję więcej niż pół godziny.

Składniki:

200 g mrożonego szpinaku, może być w brykiecie
makaron rurki ok. 250 g
pojedyncza pierś z kurczaka
4 ząbki czosnku (albo wedle uznania)
3 jajka
żółty ser
1 łyżka masła
1 solidna łyżka śmietany
sól i pieprz, przyprawa do kurczaka

Przygotowanie:

Makaron gotujemy w osolonej wodzie (musi być al dente bo później włożymy go jeszcze do piekarnika).
Na patelni podsmażamy pokrojonego w kosteczkę i posypanego przyprawą kurczaka.
W osobnym garnku rozpuszczamy masło i wrzucamy do niego szpinak, od czasu do czasu trzeba przemieszać żeby się szybciej rozmroził – wtedy dodajemy do niego sól, pieprz i przeciśnięty czosnek.
[Lecimy na trzy palniki, trzeba się skupić żeby kuchnia nie poszła z dymem! :D]
W miseczce roztrzepujemy trzy jajka z solidną łyżką śmietany i szczyptą soli. Wlewamy do szpinaku i mieszamy dopóki jajka się nie zetną.
Odcedzony makaron przerzucamy do szpinaku. To samo z podsmażoną piersią z kurczaka. Dokładnie ze sobą mieszamy. Przekładamy do posmarowanej olejem blaszki (ja używam keksówki) lub naczynia żaroodpornego. Posypujemy startym serem, albo wersja dla leniwych - układamy taki w plasterkach. :)
Do gotowej zapiekanki możemy podać ulubioną sałatkę czy warzywa.
Tadam ! Gotowe :)

niedziela, 5 maja 2013

I po deszczowej majówce..

     Krótka notka - powstała kartka z 'Małą Księżniczką' do towarzystwa 'Małego Lorda', który niedawno się tu pojawił:




I pudełeczko komunijne w stonowanych kolorach:


PS. Czy Wy też macie dosyć parasoli..?